niedziela, 5 lutego 2012

100.

W tym roku jakoś na moim blogu mamy wyjątkowo dużo różnych wydarzeń :
po pierwsze rocznica , po drugie zmiana adresu a teraz pierwsza setka wpisów :P Jestem z siebie dumna :D
Co do mojego weekendu w Radomiu to niestety żadnych zdjęć nie mam, zresztą jak zwykle gdy moja siostra ma załatwić aparat :/ A co do wrażeń to podobało mi się nawet bardzo :P Byłyśmy w kinie na Najczarniejszej godzinie w 3D film taki średni ale za to oprócz nas na sali były jeszcze 4 osoby i to  mi się bardzo podobało :D później wieczór z Kwiatkiem, Anią i K8 przy winie :) Piątek-balet ^^ bawiłam się dobrze chociaż nie lubię za bardzo hitów lat '80, '90 i byłam z pewnością najmłodsza w całym klubie :P dostałyśmy nawet dedykacje przedostatniej piosenki przez dj bo najwytrwalej się bawiłyśmy, do samego końca :D Sobota- zaręczyny K8 i Ani :) toż to była impreza bardzo dobrze wspominam mimo iż pierwsza odpadłam :D noo sorry ja nie mam takiego treningu jak oni, jestem w pierwszej technikum a oni w  większość na pierwszym roku ale magistrata czyli już 3 lata licencjata mają za sobą :P w sumie to troszkę żałuję że dowiedziałam się dopiero dzisiaj że we wtorek jest kolejna noc licealna w Sensi tym razem tematem przewodnim są Walentynki. Kurde chciałabym na nią iść ale niestety po weekendzie w portfelu nie wiem czy zostało mi 5 zł :D Ciężkie jest życie ucznia :< :D
Bardzo ciekawe stwierdzenie Kwiatka : jak chcesz się puszczać to tylko z  ładnymi bo jak z brzydkimi to jeszcze gorszą  zdzirą będziesz :D

Już nie niedługo walentynki. Nie uważam tego pseudo-święta. Według mnie to kolejny wytwór machiny napędzającej konsumpcje. Nie powiem że nie ale miło by było dostać róże albo miśka :P albo chociaż wybrać się na jakieś ciastko a ta 'czerwono-amorkowy' otoczka robi fajny klimat :)

Mój Mikołaj mnie nienawidzi. Raczej już nie mój. Teoretycznie tego chciałam wolałam żeby mnie nienawidził niż kochał miłością platoniczną. Nienawiść jednak ... boli. Kurwa dlaczego ja nigdy nie wiem czego chce. A teraz coś mi się tak wydaje że przez własną głupotę straciłam kogoś na prawdę wyjątkowego.

Minął miesiąc od śmierci Karoliny. Myślałam że z czasem będzie coraz łatwiej jednak nie myślałam że to tyle będzie trwało. Bardzo często o niej myślę. Brakuje mi jej chociaż nie powiem bo czasami mnie denerwowała. Teraz wydaje mi się że gdyby nie te jej irytujące przyzwyczajenia zapamiętała bym tylko jak wygląda a nie jej ambicje, upór czy odwagę. W mojej pamięci utrwaliła się jako rudowłosy ambitny chojrak uparciuch :)
Właśnie teraz przypomniałam sobie jak na początku roku szkolnego codziennie wieczorami chodziłyśmy nad Bugaj. Siadałyśmy na plaży i gadałyśmy.
Zawsze będę pamiętała [*]
A przynajmniej nie pozwolę sobie zapomnieć.

Tak nostalgicznie się zrobiło. Hmm nie wiem dlaczego łzy napłynęły mi do oczu.

Jakoś się dzisiaj rozpisałam. Zastanawiam się czy nie zacząć bardziej promować bloga czy jednak zostawić to dla wybrańców którzy sami tu trafią.
xoxo.
D.

3 komentarze:

  1. Mikołaj ? Ja cie juz nie rozumiem ;* . Wwalentyki w poniedzaiłek całujemy sie w szkole na świetlicy na stole 1 a co do filmu tez na nim byłam dokładnie w niedziele taki sobie ;p.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobieto, masz kochającego mężczyzne i go odrzucasz?? Skoro jest taki wyjątkowy to powinnas do niego wrócic, drugiej okazji moze nie być.

    OdpowiedzUsuń