niedziela, 23 stycznia 2011

prawie 3 dni mnie nie było a czuje jak by to była cała wieczność :D tak naprawdę to nie miałam czasu za bardzo prze te ostatnie dni ponieważ w piątek z rana byłam a zakupach później w Radomiu następnie u babć :) oberwał mi się prezent od jednej i od drugiej w postaci pieniędzy w sobotę późno wstałam posprzątałam trochę i musiałam się szykować na Zabawę choinkowa do szkoły. Bardzo fajna impreza była xD takiego melanżu w szkole to jeszcze chyba nie było prawie wszyscy byli pijani a przynajmniej lekko wcięci :D Milena byłaś boska :** kocham Cię taka :D Cyrkiel jak zwykle odpierdzielała ale to już standard xD Artek rozsiadł się na moich kolanach i zadowolony no cóż za rozpusta :D poza tym 3 osoby się wkręciły które nie były z naszej szkoły, mi tam to nie przeszkadzało ale jakbym była na miejscu nauczycielek czy rodziców którzy pilnowali wszystkiego to bym na pewno na to nie pozwoliła. w sobotę wieczorem byłam już za bardzo zmęczona żeby włączyć komputer, padłam na cycki i spałam sobie smacznie do 1.36 o której siostra przyszłą do mamy powiedzieć że pewna osoba weszła na podwórko przez płot ponieważ furtka byłą zamknięta na klucz a to przez to że pies był spuszczony z 'łańcucha' <:D> i pukała w okno aby pożyczyć zapałek których i tak nie dostała. Ale kurwa ja wgl nie wiem co ta osoba sobie wyobraża, podwórko zamknięte a po nim biega duży pies który mógłby zaatakować a ten wchodzi przez płot to o paragraf o nachodzenie zahacza. później mama ok 8 wstała robić obiad [?] w każdym razie coś do jedzenia, na 12 poszłam do kościoła, byłam w Radomiu, później u babci i wreszcie w domu...
 a teraz znów jestem zmęczona... jutro postaram się nadrobić wszystkie zaległości :)
7:45- jęz. polski a na nim wypracowanie z lektury której nie przeczytałam :<< będzie ciężko.
                                                                   xoxo. Dobranoc. jeśli do 15 przeżyje będzie git :/

1 komentarz: