czwartek, 20 stycznia 2011

w pokoju 14 stopni C, pada śnieg i jest jedna wielka plucha.
byłam na zakupach, kupiłam zakolanówki przez które obeszłam chyba całe miasto. I tak nie są idealnie taki jak chciałam ale cóż lepsze to niż nic. Kupiłam również spodnie w które się nie mogę wbić, ponieważ wzięłam je nie przymierzając :/ no to mam powód do schudnięcia i to poważny powód bo te spodnie są zajebiste :<<<
 chciałam iść do szkoły na 3 lekcje ale moja kochana mama stwierdziła że mogę sobie zrobić jednodniowe wagary :) mamo kocham cie :D od tygodnia mam zamiar nauczyć się kilku dat na historie i nadal jakoś natchnienia nie mam :D ale jutro już ostatni dzień wstawiania ocen więc nie mam wyjścia, wos też na mnie czeka.
muszę ogarnąć w domu, nauczyć się na historie i wos, zrobić notatki z polskiego i prace z biologii oraz rozebrać choinkę i wynieść ja na strych . pracowity dzień :)
a teraz jeszcze jeden outfit bo nie będę miała wieczorem czasu.
 Rękawiczki- Burberry
pierścionek- Alexander Mcqueen
bransoletka- Burberry
torebka- Lanvin
spodnie- Burberry
koszulka- A.C.L.
buty - Daichmann [?]
kurtka- A.C.L.
                                                                                                                              xoxo.

3 komentarze: